Najdłuszszy dowcip

James

Był najgłupszy, najkrótszy więc jest najdłuższy Very Happy

.
Tylko nie ma to być w stylu
"Pije aby paść, padam aby wstać, wstaje żeby pić......" (myśl przewodnia mojego kolegi)

Remus Kowal

Hmm no więc ja coś zarzucę :
Przychodzi Chińczyk do sklepu w którym sprzedawca był rasistą i mówi:
-Chińczyk:Ty sprzedać mi pedigri
-Sprzedawca:Przynieś mi psa to sprzedam ci pedigri
No więc chińczyk przyniósł psa do sklepu i dostał tą karme.
Następnego dnia
-Chińczyk: ty sprzedać mi whyskas
-sprzedawca: jak przyniesiesz kota to ci sprzedam whyskas
Chińczyk wykonał czynności analogiczne do tych z psem tyle że przyniósł kota.\
Trzeciego dnia przychodzi zdenerwowany z papierową torbą i mówi:
-Chińczyk: Ty włożyć tu ręka
-Sprzedawca: Po co
-Chińczyk: Ty włożyć tu ręka
-Sprzedawca: ale po co
-Chińczyk: Ty włożyć tu ręka!!-krzyczy wściekły Chińczyk więc sprzedawca wkłada rękę wtedy ów obcokrajowiec pyta się:
-Miękkie? Ciepłe?
-Tak
-To ty teraz sprzedać mi papier toaletowy

James

Pewnego wieczoru w szpitalu ordynator woła do siebie pielęgniarkę. Pan ordynator mówi:
- No Pani Kasiu znamy się już kilka lat... No Zdzisława jestem
- Katarzyna
No i się zaczęło, każdy wie co. Po kilku tygodniach Kasia przychodzi do Zdzisia i mówi:
- Jestem w ciąży.
- To nie jest moje dziecko wyjdź stąd wynoś się nie chce Cię widzieć. Kasia wybiegła z płaczem. Po 9 miesiącach Kasia przynosi dziecko do gabinetu ordynatora i krzyczy:
- Weź to dziecko ja Go nie chce ono mi o Tobie przypomina!!!. I wybiegła z płaczem. W międzyczasie do szpitala przywieziono księdza proboszcza z pobliskiej parafii z bólem brzucha. Po operacji ordynator przychodzi do księdza. Mówi - Parawanik proszę. Wie ksiądz jest taka sytuacja te pańskie bóle brzucha to... Byl ksiądz w 9 miesiącu ciąży oto pana dziecko. I wręcza mu swoje niechciane dziecko. Po 18 latach ksiądz woła swoją córkę. Zbiegiem okoliczności dał jej na imię Kasia. Jak Kasia przyszła proboszcz mówi:
- Kasiu muszę Ci coś powiedzieć. Ja nie jetem Twoim tatą
- Jak nie? To niemożliwe? No jak?
- Ja jestem Twoją mamą Twoim tatą jest ksiądz wikariusz.

Remus Kowal

buhaaha niezłe ksiądz wikariusz xD

maUpa

nieeeezłe

James

Ale i tak nikt nie będzie się tak śmiać jak ja. Mój kumpel to tak świetnie opowiada że zwijałem się ze śmiechu. A teraz kawało-horror

Pewnego wieczoru w starym domu pewna kobieta odbiera telefon i słyszy w słuchawce - "Dziś o 24 przejdą koło Twojego okna cztery zakonnice z czarną trumną". Kobieta myśli: "Głupie dzieciaki se żarty robią" i się tym nie przejmuje. O godzinie 20 kobieta odbiera telefon i znowu słyszy: Dziś o 24 przejdą koło Twojego okna cztery zakonnice z czarną trumną. Kobieta nadal myśli że żarty ale już jest trochę zdenerwowana ale nadal sądzie że to żart. O godzinie 23 kobieta znowu odbiera i znów ten sam głos mówi: "Już za godzinę koło Twojego okna przejdą cztery zakonnice z czarną trumną". Kobieta już zdenerwowana ale nadal wmawia sobie że to jakiś głupi żart. O godzinie 23,55 kobieta znów odbiera telefon i słyszy w słuchawce: " Już za 5 minut koło Twojego okna przejdą cztery zakonnice z czarną trumną". Kobieta mocno zdenerwowana ale nadal próbuje wmówić sobie że to głupi żart. Wybija północ kobieta patrzy przez okno a tam idą cztery zakonnice niosące czarną trumnę. Wchodzą do jej domu. Kobieta już nie może uciec z kryjówki cała przerażona, a zakonnice stają otwierają trumnę, z tej trumny wychodzi trup, staje i mówi:
"Szczotkujemy zęby pastą blend-a-med". Very Happy

Remus Kowal

Hmm niezłe to tera ja podobny ale usłyszany nie wymyślony

O 20.00 kobieta odbiera telefon i słyszy o 24 zginiesz, myśli że to głupi żart o 21 znowu dzwoni telefon i mówi to samo co wyżej kobieta trochę się denerwuje ale dalej wmawia sobie że to jakiś głupi żart i nie ma się co badź, o godzinie 22 znowu dzwoni telefon i ten sam mężczyzna co przedtem mówi "Już za dwie godziny zginiesz" kobieta jest zdenerwowana ale dalej usiłuje wmówić sobie że to tylko wybryki jakichś małolatów, o 23 nie zadzwonił telefon więc trochę się uspokoiła lecz o 23.55 dzwoni telefon i ten sam głos co wcześniej mówi "Już za 5 minut zginiesz" Kobieta jest poważnie zdenerwowana biegnie to kuchni i chwyta duży nóż kuchenny zasłania okna i stoi w przedpokoju wystraszona i podenerwowana gdy wybija północ dzwoni dzwonek do drzwi kobieta boi się otworzyć więc drzwi same się otwierają i wchodzi kościotrup dziewczyna jest tak wystraszone że nie może się ruszyć więc szkielet podchodzi do niej łapie za ostrze noża i nagle puszcza wystawia wskazujący palec w jej stronę lecz nic nie wskazuje tylko odwraca go tak by widać było opuszkę palca której w zasadzie niema i widać białą kość i pyta się "Masz plasterek?"